Tak sobie myślę, że Rafał Brzozowski swoją piosenką Eurowizyjną, całą estetyką show, wizerunkiem, porusza się w jakiejś czarnej dziurze. Nie jest to ani vintage, ani 20 czy 10 lat za późno. Ani to współczesne, przyszłości też nie zwiastuje. To czarna dziura.