Tydzień temu przyszedł do mnie chłopak do pracy, 25 latek.
Dziś mi powiedział, że w poniedziałek ma rozmowę w sprawie pracy w Austrii, bo za 3,5 netto do niczego w życiu nie dojdzie.
Rozumiem go, ale szkoda... Popierdolone czasy, młodzi bez szans na mieszkanie :/