Pani @UrszulaDemkow chce przymuszać dzieci do szczepienia HPV. Tymczasem w sądzie w Los Angeles toczy się przełomowy proces przeciwko firmie Merck, będący pierwszą rozprawą z udziałem ławy przysięgłych, dotyczącą zarzutów, że firma wprowadziła w błąd co do bezpieczeństwa swojej dochodowej szczepionki Gardasil HPV (szczegóły . Nowo ujawnione w procesie dokumenty pokazują, że firma Merck nie przeprowadziła kluczowych testów bezpieczeństwa na etapie badań klinicznych. Wewnętrzne e-maile ujawniają, że firma Merck wiedziała, że szczepionka Gardasil była zanieczyszczona fragmentami DNA wirusa HPV pochodzącymi z procesu produkcji szczepionki i lobbowała u organów regulacyjnych, aby ominąć wymogi testowe. Obawy dotyczące zanieczyszczenia szczątkowym DNA szczepionki Gardasil utrzymują się od ponad dekady. W 2011 roku dr Sin Hang Lee, patolog z dużym doświadczeniem w analizie DNA, przeprowadził testy szczepionki Gardasil na 16 próbkach, które pochodziły z wielu krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Australii, Hiszpanii, Francji, a także z Polski. Wszystkie 16 próbek dało wynik pozytywny na obecność fragmentów DNA wirusa HPV, które powinny być usuwane podczas procesu produkcji. Fragmenty te pochodziły ze szczepów HPV-11 i HPV-18, przed którymi ma chronić czterowalentna szczepionką Gardasil, i były mocno związane z adiuwantem aluminiowym szczepionki, co sprawiało, że DNA było odporne na degradację przez enzymy, i mogło utrzymywać się w organizmie dłużej niż można by oczekiwać w przypadku wolnego DNA. Po wstrzyknięciu, fragmenty te wchłaniane przez komórki odpornościowe, aktywują receptor TLR9, wywołując reakcje prozapalne. Według dr Lee, u niektórych osób, szczególnie tych z predyspozycjami genetycznymi, może to prowadzić do chorób autoimmunologicznych, takich jak zespół posturalnego częstoskurczu ortostatycznego (POTS) lub, w rzadkich przypadkach, do nagłej śmierci. Ulotka dołączona do szczepionki Gardasil nie wspomina o obecności DNA wirusa HPV, ani o jego potencjale do wywoływania odpowiedzi immunologicznej. W toczącym się procesie, zeznania Dr Lee, do których ma dojść 13 lutego 2025 mogą dostarczyć kluczowych dowodów sugerujących, że Merck był świadomy kwestii zanieczyszczenia DNA HPV, ale nie podjął żadnych działań. Wewnętrzne e-maile ujawniają zaniedbania i próbę tuszowanie sprawy. Po odkryciach dr Lee z 2011 roku, firma Merck została poproszona przez szwajcarski organ regulacyjny ds. leków, Swissmedic, o dostarczenie danych na temat poziomów DNA HPV w szczepionce Gardasil. Dyrektor medyczny firmy, Carlos Sattler, przyznał w wewnętrznej wiadomości e-mail, że Merck „nie planował przeprowadzenia jakichkolwiek testów obecności DNA plazmidu HPV L1” i że nawet jeśli obecne były niewielkie ilości to „nie było dowodów na to, że wiązałoby się to z jakimkolwiek ryzykiem”. Gardasil został zatwierdzony i dystrybuowany na całym świecie bez przeprowadzenia odpowiednich testów na obecność skażenia DNA HPV L1. @JacekGMadej

@SwordOfHorus @Wojciech3748212 @rieske_piotr Jest wielu lekarzy, którzy nie polecają szczepień HPV na całym świecie i Polsce także. Tylko u nas boją się o tym mówić, w obawie przed szykanami Izb Lekarskich. Jestem jedynym lekarzem Polsce, który się nie przestraszył i otwarcie o tym mówi.

@rieske_piotr Pana sztuczki erystyczne na mnie nie działają (choć trochę bawią) - widzę je jak na dłoni - proszę mi nimi głowy nie zawracać.